środa, 22 listopada 2017

Do przeczytania: "Słowikowa i Masa. Twarzą w twarz"

Gdyby 20 lat temu ktoś powiedział, że ówcześni mafiosi staną się wziętymi pisarzami, cały świat literacki popukałby się w czoło. Sami zainteresowani z resztą też. 

Dokładnie miesiąc temu swoją premierę miała książka Artura Górskiego "Słowikowa i Masa. Twarzą w twarz". Wydawnictwo napisane zostało z pomocą najpopularniejszego świadka koronnego Jarosława Sokołowskiego pseudonim Masa oraz Słowikowej, czyli Moniki Banasiak. Najsłynniejszy gangster ma już w swoim dorobku siedem książek napisanych wspólnie z Arturem Górskim. Z kolei Słowikowa wydała w zeszłym roku swoją debiutancką książkę "Królowa mafii". 
I co? I nic. 
W rozmowie z Górskim oboje nie powiedzieli niczego, co wstrząsnęłoby czytelnikiem. Choć może lepiej zabrzmiałoby stwierdzenie, że nie powiedzieli niczego, co zaskoczyłoby czytelnika lubującego się w tematyce kryminalnej. Nic w tym dziwnego biorąc pod uwagę fakt, że Jarosław Sokołowski. wypowiadał się już na temat kobiet, porachunków, kilerów i bossów polskiej mafii.


Co więcej, w tej publikacji gangster sam odsyła nas do jednej ze swoich książek "Masa o pieniądzach w polskiej mafii". Tam mamy odnaleźć odpowiedź na pytanie Górskiego o pieniądzach - a jakże - polskiej mafii. Nie ulega wątpliwości, że był to celowy zabieg reklamowy. I nie ważne, że mówimy tu o nabijaniu kabzy bandycie, który całą swoją "karierę" oparł na kradzieżach i zastraszaniu niewinnych ludzi. 
Monika Banasiak nazwana przez Piotra Pytlakowskiego "królową mafii" kreuje się bardziej na królową życia. Jej ulubionym tematem wciąż pozostaje luksusowe życie u boku gangstera Słowika, zakończone małżeństwo oraz traumatyczny pobyt w areszcie. Jeśli ktoś czytał ostatnią książkę Słowikowej, z pewnością sam dostrzeże w jej opowieściach swoistego rodzaju monotematyczność.  

Książka reklamowana jest jako rozmowa "dwóch nieprzejednanych wrogów, którzy nigdy nie podadzą sobie ręki". I owszem Masa i Banasiak spotykają się, aby wyjaśnić sobie nieporozumienia i niesnaski, lecz ta konfrontacja zajmuje około 10-15 % całej książki. Reszta to spotkania Artura Górskiego na osobności z bohaterami publikacji. Być może z tego powodu książka momentami nuży. Brakuje w niej fajerwerków. A tych niewątpliwie dostarczyliby Masa oraz Słowikowa, gdyby tylko spotkali się na dłużej i omówili razem kwestie zawarte w książce. 

Plusem tej publikacji jest oczywiście grupa docelowa. Przeczytać ją może każdy bez względu na wiek czy wykształcenie. Nie jest to lektura wymagająca wysiłku umysłowego. Dobrze byłoby choć trochę orientować się w strukturach polskiej mafii i znać pseudonimy polskich gangsterów. To na pewno ułatwi orientację w niektórych wypowiedziach Moniki i Masy. 

Ostatnimi czasy polska literatura stała się bogatsza o książki nawiązujące do polskiej mafii. Jest to oczywiście temat głęboki bo zapewne każdy gangster mógłby podzielić się z czytelnikiem czymś szokującym. Wiedząc jednak, że to Masa wiedzie prym w opowiadaniu  o mechanizmach funkcjonujących w pruszkowskiej mafii, każda kolejna publikacja z jego udziałem będzie wzbudzać coraz mniejsze zainteresowanie i rozczarowanie. "Słowikowa i Masa. Twarzą w twarz" bez wątpienia znajduje się na granicy znużenia oraz rozczarowania. Polecam ją wyłącznie osobom, które dopiero zaczynają poznawać świat mafii. 

1 komentarz:

  1. Seria Masy cieszy się ogromną popularnością. Wstęp do artykułu - nic dodać nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń